poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział1

Pojutrze jest ostatni dzień szkoły. Inni by się cieszyli ale nie ty. Dlaczego? Ponieważ właśnie ty w niedzielę wyjeżdżasz na stałę do Stanów Zjednoczonych. Codzinnnie sie zastanawiałaś dlaczego rodzice ci to zrobili, przecież miałaś tu przyjacółki, znojomych, chłopaka i do tego nie znałaś za dobrze języka angielskiego.

Byłaś właśnie sama w domu, leżałaś na kanpie w salonie i oglądałaś telewizor. Ktoś zadzwonił do drzwi, szybko pobiegłaś i otworzyłaś, stał tam twój chłopak Kamil.
-Hej, musimy pogadać o naszym związku, więc mogę wejść?- wskazałaś mu ręką że ma wejść
- No to mów- powiedziałaś zaskoczona
- No więc pomyślałem że jak wyjeżdżasz do Stanów to nasz związek i tak się rozpadnie, więc moglibyśmy zerwać ze sobą już teraz- Wydukał ale nie mówił ci to prosto w oczy tylko rozglądał się po całym przedpokoju.
- Wiesz a może ty nie pomyslałeś o tym tylko zmusiła cię do tego Agata?- Zaczęłaś się denerwować
- Nie to nie prawda. A nawet jeśli tak to zazdrosna jesteś?
- Ja ciebie kochałam ty mnie też kochałeś, a teraz jak wyjeżdżam już mnie przestałeś kochać bo to nie ma sensu?
- Tak, właśnie
-Wiesz co? Bądź sobie z tą Agatą, ona cię tylko wykorzysta a potem spławi! Wyjdź z tąd!
- Chciałem to ci wytłumaczyć na spokojnie!
- Pzyszłeś po to  aby zemną zerwać? Okej! Nie ma sprawy rostajemy się! Wydź z tąd! Nie przychodź tu więcej! Nie odzywaj się do mnie! Nara!- Wypchałaś go z domu, trzasłaś drzwiami, rzuciłaś się na kanapę i zaczęłaś płakać
Po kilku minutach zadzwonił do ciebie telefon to była Monika odebrałaś:
- Hej T.I sorki ale nie mogę dzisiaj przyjść do ciebie bo Tomek zaprosił mnie do kina, nie gniewasz się?
- Nie, spoko
- Płakałaś?
- Nie to nic ważnego
- Jak płakałaś to było coś ważnego, powiem Tomkowi że nie mogę z nim iść do kina i przyjdę do ciebie. Będę za 10 minut!- Wykrzyknęła. Nie zdążyłaś odpowiedzieć bo się rozłączyła.
Owinęłaś się w koc, wzięłaś chusteczki i leżałaś na kanapie. Nie umiałaś o tym przestać myśleć więc płakałaś dalej.
Po 20 minutach zadzwonił ktoś do drzwi. Wstałaś, otworzyłaś drzwi i ujżałaż swoje przyjaciółki Monike i Beate z zakupami
M:-Heej, Heeej!
T:-Hej
B:Monia, to chyba coś poważniejszego niż myślałyśmy
M:- Taak to coś poważniejszego - usiadłyście na kanapie- No opowiadaj co się wydarzyło!
T: Rozstałam się z Kamilem- zaczęły ci znowu lecieć łzy
B: NO ale w jaki sposób?
T: Przyszedł tu i zaczeliśmy krzyczeć
M: To nam wystarcza. Więc w drodze do ciebie kupiłyśmy lody, polewę, posypkę. Ale lody to algida i to 3 pudełka duże!- Uśmiechnęłaś się
B: A jak zjemy to przyniesiesz zdjęcia swoje z Kamilem i 3 pary nożyczek
T: Dziewczyny może nie będziemy wymawiaać imienia Kamil?
M: Jeśli chcesz, to jak na niego będzie mówić?
B: Proponuje aby to był klaun, jak się podoba?
T: Haha, okej. To będzie klaun
Zaczęłyście jeść lody, a później wycinałyście twarz "Klauna" z zdjęć. Gdy powycinałyście jego twarze spuściłyście w ubikacji.
Zapomniałaś o nim na chwilę. Lecz jutro musisz iść do szkoły i go zobaczysz jak będzie się dobrze bawił z Agatą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
C.D.N